Liam, gdy wraz z przyjaciółmi osiągnął to co dla wielu zostało marzeniami, nigdy nie zastanawiał się co zrobiłby, gdyby skończyła się dla nich dobra passa, a oni musieliby rozwiązać zespół. Tak więc, kiedy pewnego popołudnia roku dwutysięcznego piętnastego, dnia ósmego w miesiącu maj podjęli wspólnie decyzję o zawieszeniu działalności One Direction na czas nieokreślony, ani on, ani jego przyjaciele nie spodziewali się tego co nastąpi w jego życiu. Wydawać by się mogło, że zła passa wraz z zespołem odebrała mu wszystko inne. Rodzinę, dziewczynę, panowanie nad własnym ciałem... I chodź potem zaklinał tę passę i starał się ze wszystkich sił odzyskać to co stracił nigdy los nie zwrócił mu dawnego życia. Nawet w części.
Skoro więc niech chcesz dać mi tego co już miałem to zacznę od początku!
Jedno zdanie wykrzyczane kiedyś na pustej ulicy. I nie będę ukrywać, że pod wpływem alkoholu. Jedno zdanie skierowane do passy, a zdziałało więcej niż cały rok próśb o wybaczenie. Co nie znaczy, że znów regularnie kontaktuje się z rodziną, a pozostawiona gdzieś pomiędzy seksownymi barmankami Danielle przybiegła do niego na zawołanie. Musiał postarać się jeszcze trochę bardziej.
Zaczął od uporządkowania dawnego życia. Wyglądało ono jak piękny dom Lego. Miał dosłownie wszystko czego sobie tylko zapragnął, miał bliskich, których kochał, a oni kochali jego. Lecz po tym feralnym ósmym maja z kolorowej budowli zaczęły odpadać pierwsze klocki. Bezużytecznie wydawał pieniądze, zaniedbywał siebie i ludzi jemu ważnych, dopuszczał się czynów niewybaczalnych, a nim się zorientował został sam. Samiuśki, jak palec. Nie miał nawet psa, do którego mógł by się przytulić. I Max został mu odebrany.
Nadepnął na klocek. Ocknął się. Zauważył co zrobił, że ten piękny, zbudowany przez niego domek rozpadł się na kawałki. Podniósł pierwszy klocek - skończył imprezować. Potem drugi - wyrzucił niepotrzebne rzeczy. I trzeci - przeprosił dawnych przyjaciół, z niektórymi nawet się pogodził. Sprzedał wielką willę. Mieszkał sam, po jaką cholerę mu dom z ośmioma sypialniami i oddzielnymi łazienkami? Przeprowadził się do miłego apartamentu w centrum Londynu. Znalazł sobie jakieś zajęcie. Został wykładowcą...
- Jak myślisz Liam, kim będziesz za dziesięć lat? - spytał go kiedyś Andy, jeszcze gdy Payne koncertował. Siedzieli akurat w jego pokoju hotelowym i grali w jakąś grę na konsoli.
- A kim mam być?! Będę tą samą osobą co teraz, a nawet lepiej, bo będę dziesięć lat starszy i... - odpowiedział na przemian z nerwowym wciskaniem przycisków na kontrolerze.
- I co? - roześmiał się przyjaciel. Wygrywał i chciał rozkojarzyć Liama, aby zdobyć jeszcze większą przewagę. Ale Liam nie odpowiedział mu, bo sam nie wiedział co postawić po "i".
I chociaż minęło tylko lat pięć, on nadal nie wiedział co będzie za kolejne tyle. Jego plan przewidywał jedynie najbliższe miesiące. Nie było mowy o pięciu latach!
Uczelnię, w której pracował ogarnął szał na One Direction. Na jego zajęcia zapisać się chciało tysiące jego fanek i fanów. Dyrekcja ogłosiła konkurs. Wybrano stu najlepiej zapowiadających się przyszłych uczniów, którzy mieli uczestniczyć w wykładach prowadzonych przez samego Liama Payne'a. Nie wiedział, że wśród tej setki młodych ludzi odnajdzie kogoś kto pomorze mu złożyć je domek do końca.
▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲
Uważam, że za mało jest blogów o Liamie. A to przecież taki dobry chłopak! I może to nie będzie ósmy cud świata, ale będzie o Liamie, a jeśli coś jest o Liamie to samo w sobie jest cudem.
Zaczął od uporządkowania dawnego życia. Wyglądało ono jak piękny dom Lego. Miał dosłownie wszystko czego sobie tylko zapragnął, miał bliskich, których kochał, a oni kochali jego. Lecz po tym feralnym ósmym maja z kolorowej budowli zaczęły odpadać pierwsze klocki. Bezużytecznie wydawał pieniądze, zaniedbywał siebie i ludzi jemu ważnych, dopuszczał się czynów niewybaczalnych, a nim się zorientował został sam. Samiuśki, jak palec. Nie miał nawet psa, do którego mógł by się przytulić. I Max został mu odebrany.
Nadepnął na klocek. Ocknął się. Zauważył co zrobił, że ten piękny, zbudowany przez niego domek rozpadł się na kawałki. Podniósł pierwszy klocek - skończył imprezować. Potem drugi - wyrzucił niepotrzebne rzeczy. I trzeci - przeprosił dawnych przyjaciół, z niektórymi nawet się pogodził. Sprzedał wielką willę. Mieszkał sam, po jaką cholerę mu dom z ośmioma sypialniami i oddzielnymi łazienkami? Przeprowadził się do miłego apartamentu w centrum Londynu. Znalazł sobie jakieś zajęcie. Został wykładowcą...
- Jak myślisz Liam, kim będziesz za dziesięć lat? - spytał go kiedyś Andy, jeszcze gdy Payne koncertował. Siedzieli akurat w jego pokoju hotelowym i grali w jakąś grę na konsoli.
- A kim mam być?! Będę tą samą osobą co teraz, a nawet lepiej, bo będę dziesięć lat starszy i... - odpowiedział na przemian z nerwowym wciskaniem przycisków na kontrolerze.
- I co? - roześmiał się przyjaciel. Wygrywał i chciał rozkojarzyć Liama, aby zdobyć jeszcze większą przewagę. Ale Liam nie odpowiedział mu, bo sam nie wiedział co postawić po "i".
I chociaż minęło tylko lat pięć, on nadal nie wiedział co będzie za kolejne tyle. Jego plan przewidywał jedynie najbliższe miesiące. Nie było mowy o pięciu latach!
Uczelnię, w której pracował ogarnął szał na One Direction. Na jego zajęcia zapisać się chciało tysiące jego fanek i fanów. Dyrekcja ogłosiła konkurs. Wybrano stu najlepiej zapowiadających się przyszłych uczniów, którzy mieli uczestniczyć w wykładach prowadzonych przez samego Liama Payne'a. Nie wiedział, że wśród tej setki młodych ludzi odnajdzie kogoś kto pomorze mu złożyć je domek do końca.
▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲
Uważam, że za mało jest blogów o Liamie. A to przecież taki dobry chłopak! I może to nie będzie ósmy cud świata, ale będzie o Liamie, a jeśli coś jest o Liamie to samo w sobie jest cudem.
Ogólnie sprawę biorąc, już uwielbiam Twój styl pisania, chociaż dobrze się nie rozkręciłaś :> Zastanawia mnie, co chcesz tutaj zacząć wypisywać, bo mnie to zaintrygowało, serio. Nie czytam zbyt wielu blogów, ale coś przeczuwam, że ten będzie kolejnym małym wyjątkiem, o.
OdpowiedzUsuńNie lubię zbyt pisać prologów. Zwykle mi nie wychodzą i są takie... Takie niefajne :)
UsuńDziękuję. ♥
Ollie! Co Ty znów knujesz?! (wiem, zaczynam tym zdaniem każdy komentarz, pod twoim nowym blogiem, ale aż nie mogę się powstrzymać ;)) Każdy twój prolog jest tak wspaniały, że ... że ... że nie wiem. Ale to nie ważne (to po tym "że") wystarczy, że napiszę, że jesteś najlepszą blogerka na świecie. EVER.
OdpowiedzUsuńI nie wiem jak dasz radę z tyloma blogami. Ale to już twoja sprawa - mnie interesują rozdziały ;D
A czemu ja mam coś knuć?! Po prostu sobie wymyśliłam historyjkę taką piękną, a ty mnie o knucie osądzasz! Trochę wiary we mnie poproszę, bo w końcu mnie kochasz, tak, czy nie?
UsuńDziękuję. ♥
Okej, nowy blog do Ollie. To świetnie. Na pewno będzie ciekawie, taka kompletnie inna historia niż inne, u ciebie zawszę jest inaczej. Nie mówię, że to źle, że jest inaczej, bo to wspaniale. Kurde skąd ty masz tyle tych pomysłów i jak znajdujesz na to czas ?
OdpowiedzUsuńPS
Bardzo ładnie napisałaś to co napisałaś pod trójkątami, należy mu się !
Zawsze znajdzie się czas na coś co lubisz robić, a jeśli nie to chwila odpoczynku zawsze pomoże.
UsuńTak, Liam jest niedoceniany! Mój ty kochany chłopcze, pora to zmienić. :)
Dziękuję. ♥
Kupiłaś mnie. Liamem. Całkowicie, bez końca i z wielkim "O Panie, tak!". Chcę wiedzieć, jakiego Payne'a nam pokażesz. Wszędzie jest aniołem - nawet, o losie, u mnie - więc tutaj, gdy upada, aż przygryzam wargi, bo umieram z ciekawości.
OdpowiedzUsuńPromyczek na szczęście, puf!
Zobaczymy ile czasu wytrzymam, aby go nie upiększyć. Aż żal chować jego aniele skrzydła.
UsuńMój promyczek! Haha. Nie oddam. :)
Dziękuję. ♥
no dokładnie sie z Tobą zgadzam , w 100 procentach ! jest mało blogów o Liamie, i to naprawde fantastyczny, słodki, kochany chłopak :) i choć Liam jest ósmym cudem świata (znowu sie zgadzam w 100 pro) , ja już wiem, że i te opowiadanie będzie cudem :) dlaczego? pokazujesz go w innej perspektywie, w perspektywie człowieka z problemami, juz nie jako piosenkarz. i spotyka kogo ... właśnie kogo ? :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie nawet to że nie dodałaś bohaterów, bo można ich sobie ot tak wyobrazic jak kto chce :)
ja tam będę czytać ! xx
Klaudia CityLondon
Miałam już napisany komentarz i dziad się nie dodał.
UsuńKochana Klaudio, każdy ma swoją definicję słowa normalność, a ja uważam, że wszyscy jesteśmy normalni. Nawet oni! Tylko, że ja uwielbiam tę ich normalność ukazywać. Problemy, zmartwienia, radości. I pewnie nasze anielskie cudo też ma swoje wady, może uda mi się je odgadnąć?
Ogóreczku jesteś niezastąpiona w wyszukiwaniu się błahych szczegółów. Błahych tylko z pozoru, bo one są bardzo ważne, a ja czasem specjalnie je gdzieś ukrywam. Grunt w tym, że TY potrafisz je odnaleźć. ♥
^^
OdpowiedzUsuńAle się rozpisałaś?! Klawiatura Cię gryzie, czy co? ♥
UsuńAj! Zapowiada się nieźle :*
OdpowiedzUsuń